Trochę się u nas, to znaczy u mnie i Bogusi w gospodarstwie zmieniło od kiedy w 2020 kupiliśmy od Agripaku przewoźną suszarnię Agrimec model AS1000.
Zapytacie co się zmieniło? Z jednej strony można powiedzieć, że niewiele, bo to tylko jedna nowa maszynka, z drugiej jednak można ją nazwać maszynką do robienia pieniędzy. A przy okazji suszy kukurydzę.
Na moje 60 lat z czego ponad 40 przepracowanych w gospodarstwie możecie mi wierzyć, że warto ją mieć.
A wszystko zaczęło się od telefonu z firmy Agripak , dzwonili i prosili o spotkanie. Może i jestem starej daty ale jak namawiają to się stawiam okoniem i domokrążców, jak mówi moja Bogusia, do domu nie wpuszczam. No i tych też nie zaprosiłem. Dzieci wychowywałem tak, że jak nie zapraszają to się nie wpraszam. Taką zasadę mam.
Ale chłopaki z Agripaku nie odpuszczali i dzwonili dalej. Opowiadali, obiecywali i tak sezon za sezonem. Ile można tłumaczyć, że człowiek nie chce kupić a jak będzie chciał, to wtedy sam zadzwoni. Niby swój rozum mam, ale mam też żonę Bogusie i to ona ich zaprosiła na spotkanie ze mną-upartym właścicielem 100 ha ziemi klasy 3 i 4 w powiecie żyrardowskim, który zajmuje się uprawą kukurydzy.
Przyjechali we dwóch i opowiadali o włoskich suszarniach Mecmar i Agrimec. Poza tym dużo się interesowali naszą pracą. Pytali o zbiory i ceny po których sprzedajemy kukurydze. Byli bardzo konkretni, rzeczowi i nie lali wody. Oj musze przyznać, że lubię takich ludzi.
Po naszym spotkaniu jeden z nich przysłał nam ofertę na suszarnie. Siedziałem, czytałem i zastanawiałem się co zrobić? Pomyślałem o dzieciach i że trzeba być o krok do przodu bo inaczej jest się kilka kroków w tyle.
I z myślą o dzieciach: Michale, który właśnie miał „osiemnastkę” i Monice, która w przyszłym roku wychodzi za mąż, kupiłem suszarnie. To dla nich zainwestowałem. Wiadomo każdy ojciec chce , żeby dzieci miały łatwiej niż my mieliśmy. W 2020 ze 100 ha zebraliśmy prawie 1300 ton kukurydzy (koło 13 ton z 1 ha) Zawsze sprzedawaliśmy w czasie żniw firmie paszowej przy wilgotności 30% za 450 zł za tonę.
A co się wydarzyło po zakupach w Agripaku? Ha! Sami w swojej przewoźnej suszarni Agrimec AS1000 wysuszyliśmy całą zebraną w czasie żniw mokrą kukurydzę do wilgotności 14 % i sprzedaliśmy tej samej firmie paszowej, ale za prawie 2 razy tyle – 800 zł za tonę!!!
Jak już małżonka, pamiętacie Bogusia, odliczyła koszty suszenia (paliwo i prąd), no to mieliśmy w domu ubaw. Żona śmiała się, że chciałem tych z Agripaku psem poszczuć. W każdym razie po wszystkim zarobiliśmy na kukurydzy w 2020 ponad 130 tys zł. No i co powiecie? Niezłą mam maszynkę do pieniędzy? I jaką wspaniałą żonkę.